Zauwazylam dzisiaj, ze znów kwitna granaty… Jeden z nich w poblizu Zródelka z Pieczecia Melchizedeka.. Ojejku, ale slicznie.. Cale drzewko w rozkwitajacych symbolach milosci! Moja uwage przyciagnela jednak wodna misa, a dokladnie unoszaca sie na jej powierzchni mala granatowa gwiazdka… do zludzenia swym ksztaltem przypominajaca Melchizedekowa Pieczec… co ciekawe doliczylam sie nawet osmiu ramion na niej… kiedy jednak przyjrzalam sie jej blizej okazalo sie, ze jest ich tak naprawde dziewiec, a potem znalazlam jeszcze inna.. tym razem rzeczywiscie osmioramienna.. z tym, ze juz po chwili dostrzeglam, ze jedno z jej ramion dzieli sie wlasnie na pol.. I tak doszlam do wniosku, ze chyba powinno byc ich wlasnie dziewiec… Jednak tylko do momentu gdy dostrzeglam jeszcze inna, tym razem dziesiecioramienna:) W miedzyczasie zauwazylam tez gwazdki siedmio i szescioramienne,wygladajace doslownie jak Gwiazdy Dawida.. niektore z nich widac na poznizszych fotkach…
A to jedna z granatowych gwiazdek, ktora podnioslam z ulicy i przynioslam…
View original post 41 słów więcej
Jeden komentarz na temat “Czas Kwitnących Granatów..”