*
troszkę moich ulubionych zdjec i zapiskow z egipskiej podrozy, ktora odbylam w lutym 2009 roku…
*
Zachód Księżyca o Wschodzie Słońca na Synaju
więcej zdjęć z Synaju
Wschód Słońca nad Tell Amarną
13 luty 2009
to był jeden z najpiękniejszych wschodów słońca jakie widziałam w tym życiu…
***
Dolina Królów
Tebańskie Wzgórza
bliskie spotkania trzeciego stopnia:)
pod świątynią Hatszepsut
dzień drugi w Dolinie Królów, w jej zachodniej części..
moja notka o
Dolinie Królów i doświadczeniach z Kamieniem Faraonów
Luxor
Teby
Kom Ombo
Abu Simbel
w drodze z Asuanu
ptaszek pod świątynią
Asuan
Elefantyna
…
Wyspa Roślin pełna dzieci 🙂
ptaków…
i kwiatów..
w kierunku Wyspy Izydy..
Karim..
Sanktuarium Izydy, File
Izis
Hathor
boskie bugenwille
Kosmiczne okno Hathorów?
***
SAKKARA
Tajemnicza Ściana w Sakkarze
W trakcie pobytu w Sakkarze najbardziej zaintrygowała mnie pewna ściana widoczna na poniższym zdjęciu
kiedy się przed nią znajdowałam miałam wrażenie że widzę na niej coś wiecej niż normalnie widać, przede wszystkim jakby znaczki zaczęły się poruszać i przypominać coś w rodzaju kodu binarnego.. w dodatku cała ściana stawała się tak jakby coraz bardziej przeźroczysta (i tutaj mam skojarzenie z matrycami rzeczywistości).. coś bardzo podobnego przeżyłam w jednym ze snów już po powrocie z Egiptu, choć była to tylko krótka migawka, oraz w śnie o Wielkiej Piramidzie w Gizie
a to dwa przybliżenia tej ściany
i jeszcze inne ujęcie tej komory grobowej faraona Teti
http://www.panoramio.com/photo/47102980
*
w drodze z Gizy do Sakkary..
GIZA
zapisek z dnia 24 marca 2009
Z dzisiejszym doswiadczeniem, szczegolnie tym biciem serca dochodzacym z wnetrza kamienia skojarzylo mi sie inne doswiadczenie – z Wielkiej Piramidy, z Komory Krola:
I wtedy wlasnie uslyszalam, jednoczesnie jakby gdzies ze srodka i jednoczesnie z zewnatrz, ze niebawem zjawi sie ktos od kogo otrzymam jakis przekaz. Wyczuwalam przy tym obecnosc jakiegos niefizycznego bytu, kontaktujacego sie ze mna za pomoca telepatii. Kiedy w galerii ucichlo juz na dobre, zaczelam spiewac, a dokladniej intonowac pewne slowa i w ten sposob mialam okazje sie przekonac jak cudowna jest akustyka tego miejsca. Dzwiek rozchodzil sie w taki sposob jakby – doslownie – ozywial Piramide. Wlasnie tak to odczulam. W ktoryms momencie dolaczyl do mnie Yarek, a nasze glosy – oraz ten trzeci, glos Piramidy – in unison – stworzyly podniosla, mistyczna atmosfere, w ktorej doslownie sie rozplynelismy.. Wowczas rzeczywiscie ktos sie zjawil, wszedl do sarkofagu i zaczal intonowac pewne piesni….
kilka dni pozniej znalazlam Kamien Faraonow..
galeria zdjęć z Gizy:
https://liviaspacedotcom.wordpress.com/about/galeria/egipskie-widokowki/giza/
*
Kair
Muzeum Kairskie
Widok z (hotelu) Wenus
Popielniczka z Kairu..
poranek w Kairze..
i jeszcze jedna fotka z Teb
EMERALD ANKHS
i ja w okienku, Luxor, przed zachodnią częścią Doliny Królów, w której znalazłam Kamień Faraonów:
In ISIS SANCTUARY
TORQUISE SINAI DREAM
and my secretive links between Sinai & Tell Amarna
***
inne notatki związane z Egiptem:
Przypominało mi się to czego doświadczyłam w Egipcie podczas pokazu Sound&Light.. kiedy oprócz muzyki która normalnie docierała do moich uszu.. słyszałam jeszcze zupełnie inna ścieżkę dźwiękową.. płynącą niby strumień tuż, tuż pod powierzchnią świadomości… Patrzyłam na Syriusza znajdującego się akurat tuż na wprost mnie.. prowadząc cichy wewnętrzny dialog z jakaś inną częścią siebie, tą, którą przypomniałam sobie nieco później.. w trakcie doświadczenia kiedy to pod postacią strużki światła odbyłam podróż w górę jednego z szybów w Piramidzie… wprost ku niebu… do gwiazd.. Po drodze, niczym granica, niewidzialne, ale dobrze wyczuwalne, znajdowało się coś co określiłam mianem membrany.. przypominało żywą tkankę, tak jakby błonkę… Po przekroczeniu tego progu pamiętam siebie spoglądającą na.. siebie… ale już z zupełnie innej perspektywy.. Teraz sama byłam gwiazdą…
https://liviaspacedotcom.wordpress.com/2012/09/29/467/
czasem też w trakcie pobytu w Egipcie wchodziłam w taki stan w którym doskonale rozumiałam języków starożytnych hieroglifów i otrzymywałam niesamowite przekazy….
miałam też niesamowite OOBE w Asuanie, odszukam ten i inne zapiski..
…
Te cudowna podroz odbylam w towarzystwie mojego partnera Jarka w lutym 2009 roku.
Do Kairu dotarlismy pozna zimowa noca… W trakcie lotu moja uwage przykula miejscowosc o nazwie Deva (Rumunia)… Wyswietlila sie na mapie pokladowego monitora.. a ja nie moglam od niej oderwac oczu… Ciekawe, ze do tej pory nie mialam pojecia o istnieniu takiego miasta na terenie Rumunii… Gwiazdy zdawaly sie byc tak blisko iz momentami mialam wrazenie ze znajduje sie na pokladzie statku kosmicznego i odbywam miedzygwiezdna podroz. Tym bardziej, ze w pewnym momencie w dole tez dostrzegam gwiazdy, miliony gwiazd.. czy to jakas nowa galaktyka? Nie, to morze swiatel Kairu noca sprawiajace tak kosmiczne wrazenie.. Samolot powoli laduje, koluje.. a ja wiruje z uczuciem, ze kiedys juz tego doswiadczylam… takiego ladowania… Kiedy wreszcie stawiam swe ‚pierwsze’ kroki na egipskiej ziemi odurza mnie fala goracego powietrza… ahhhh! Skuta lodem Polska wydaje sie byc teraz tylko odleglym snem…. W drodze do hotelu Venus znow mam wrazenie, ze lece…. pedze… ku gwiazdom… I kolejne ladowanie… tym razem na osmym pietrze w czarnych lozach przypominajacych sarkofagi … Na jedno z nich wprost padam ze zmeczenia i juz po chwili kolejny odlot.. z ktorego budzi mnie jeden z najbardziej niesamowitych wschodow slonca jakich doswiadczylam na tej planecie… Zalewa mnie zloty sloneczny blask i wprost transowe Allahu Akbar dochodzace z pobliskiego meczetu, zlewajace sie teraz w jedna hipnotyczna sciezke dzwiekowa z wszystkimi innymi Allahu Akbar.. Ohhh.. Dzieje sie ze mna cos wprost niesamowitego.. zaczynam drzec…. coraz bardziej i bardziej…. nie potrafie sie temu oprzec…. ahhh…. to czego doswiadczam w tej chwili moge jedynie nazwac kolejnym odlotem… mega ekstatycznym odlotem… tym razem do krolestwa RA..
‚Jestem Ra, od ktorego czas wzial poczatek. Jestem osia kola, Dzienna Gwiazda unoszaca sie nad bezkresnym morzem. Nie plonem jestem; jestem nasieniem. Nie Lira jestem; jestem piesnia…. Ze swiata nie odejde.’
Egipska Ksiega Zmarlych
*
…
Moje egipskie sny
***
zdjęcia: Livia Ether & Przenikanie
cdn..
2 myśli na temat “My Egyptian Postcards”