Właśnie wróciłam z kolejnej.. krótkiej i naprawdę udanej podróży.. choć na pewnym poziomie podróży wyjątkowo trudnej, aczkolwiek nie tyle w związku z samym podróżowaniem, a tym co działo się na innych poziomach, a co widać choćby w ostatnich komentarzach pod notką WENUS z UR…
Granada
w Granadzie spotkałam i jesień…
i cudowny, wręcz ekstatyczny deszcz..
i siebie… też…
ulice starej Granady pelne arabskich akcentow..
w Parku pod Alhambra:
a to już..
Sierra Nevada
i niesamowity spektakl o zachodzie słońca.. w czasie którego chmury dosłownie na moich oczach przybierały postacie aktorów jakiegoś kosmicznego dramatu…
droga powrotna do Sedelli przez piękny region La Alpujarra…
Puente Nazari i niezwykła błękitna ważka w błękitnym świetle..
ważka naprawdę była intensywnie błękitna w normalnym świetle dnia, ale błękitne światło ujęło się dopiero na zdjęciu… udało mi się zrobić tylko jedno ponieważ na dobrą chwilę aparat przestał działać…
tutaj już dalej przed Lanjarón.. urocza stara willa na sprzedaż:
niemal cała porośnięta cudownym powojnikiem w kolorze indygo…. willa w arabskim stylu, a mnie przywodzi na myśl Nowy Meksyk…
jedno ze źródeł w Lanjaron.. ciekawy przekaz…
woda jest wieczna..
nieskończona?
A więc (znów) wróciłam..
choć jakaś część mnie wolałaby już nie wracać…
uniknąć tego co ma się wydarzyć.. w Esperanzie? Inna część doskonale jednak czuje, że wchodząc w to ma szansę wreszcie na dobre coś zmienić….
8 Maj 2013 o 11:15 Livia Ether pisze:
Anilalah: “Zaraz potem zobaczyłam Anioła kiedy pomyślałam o Livii, Archanioła Michała w białościach i niebieskościach.”
przyznam że zaskoczył mnie bardzo ten arch Michał i może właśnie dlatego chwilkę później dała o sobie znać Maria Magdalena
“Niebieski, kolor Marii. Maria, Matka Yoshuy, kiedy była zupełnie młoda, była rozpoznana ze względu na czystość jej duszy przez Wielką Kapłankę Świątyni Izydy. Stała się Ucieleśnieniem, ( (Incarnate). Maria człowiek, czysta w duszy i sercu, zawierająca w obrębie siebie bezpośredni portal do Wielkiej Matki, Wzorzec (Creatrix) wszystkich rzeczy, wszystkich czasów i przestrzeni.. ” (cytat z Manuskryptu Marii Magdaleny)
okazało się, że KF został w Esperanzie i medytowałam z rękoma złożonymi na sercu…. to była bardzo głęboka medytacja…. poczucie siebie jako wewnętrznej gwiazdy…. i w tym momencie przyszła mi na myśl notka Jarka o atomowym sercu gwiazd: http://przenikanie.wordpress.com/2012/07/11/atomowa-kontrola-serca-czesc-1/ choć to w związku także z tym Atomem.. skąd Ci przyszło do głowy własnie to słowo – ATOM? on (moj KF) rzeczywiście ma bardzo silną energię….
Serce Gwiazdy
już mam.. skad ten Michal, a wczesniej Gabriel przy mnie.. skad ten krysztalowy stol.. tak jakby chcieli mnie sila na niego polozyc.. chca cos wydostac.. niby cos naprawic ale….. juz wczesniej tak mowili, a potem to sie obracalo przeciwko ludziom…. zenska energia zostala zle wykorzystana.. tym razem na to nie pozwole..
arka przymierza…. to sie stanie w esperanzie……
…
co
?
p.s ach.. miałam już nic nie pisać, ale skoro napisałam… może tak ma być…
…
poprzednia podróż do Granady:
http://liviaspace.com/2013/09/07/wrocilam/
wciąż nie dokończona relacja.. w sumie w podróż tę pojechałam przede wszystkim, aby spotkać z się pewnym Źródłem z Wizji i spotkałam się, choć zamiast pewnego nowego wzorca ujrzałam jak rozpływa się ten, który istniał wcześniej w tym miejscu i na jego miejscu tworzy się taka pusta przestrzeń bez zapisu…. przypomniały mi się też łzy kosmicznej matki, które właśnie w tym miejscu poczułam wraz z padającym deszczem w chwili kiedy byłam tu po raz pierwszy jeszcze w lutym 2013…
…
jeszcze kilka zdjęć z tej podróży
cdn..